25 kwietnia 2016 roku w CXXV Liceum Ogólnokształcącym im. Waldemara Milewicza w Warszawie Minister Obrony Narodowej podpisał dokument Koncepcję Obrony Terytorialnej. Wybór miejsca podpisania Koncepcji nie był przypadkowy, ponieważ we wspomnianym liceum funkcjonują obecnie klasy mundurowe, a w przyszłym roku szkolnym planowane jest utworzenie dwóch kolejnych klas wojskowych typu I oraz typu II. Sygnowanie dokumentu zamknęło w teorii fazę dyskusji nad kształtem planowanej przez MON budowy obrony terytorialnej w Polsce – pisze dr Artur Jagnieża.
Niestety tylko w teorii, ponieważ zawartość „Koncepcji…” jest niedostępna dla opinii publicznej. Oklauzulowanie treści podpisanego dokumentu budzi zdziwienie. W dotychczas przyjętej praktyce z natury rzeczy dokumenty tej rangi były jawne. Wytłumaczenie tego stanu rzeczy należy upatrywać co najmniej w trzech przyczynach. Otóż istotną rolę w procesie opracowania obecnej „Koncepcji…” odgrywali przedstawiciele Sztabu Generalnego. Nie jest tajemnicą, iż Sztab Generalny preferuje podejście w którym fakt oklauzulowania dokumentu z natury rzeczy ma podnosić jego rangę.

Druga przyczyna wydaje się być prozaiczna. Otóż w toku dyskusji nad przyszłym kształtem obrony terytorialnej w Polsce (vide: szczególnie posiedzenie Komisji Obrony Narodowej nr 12 z 10 marca 2016 roku – informacji Ministra Obrony Narodowej na temat stanu przygotowań do powołania oraz koncepcji funkcjonowania Obrony Terytorialnej), przedstawione wstępnie założenia koncepcji przez resort obrony zostały poddane krytyce. Wątpliwości jakie pojawiły się w tej materii nie rozwiała także publikacja ekspertyzy Narodowego Centrum Studiów Strategicznych „Koncepcje Obrony Terytorialnej”. Dokument NCSS z pewnością ciekawy i inspirujący (osobiście polecam wszystkim jego wnikliwą lekturę), uruchomił kolejną falę krytycznych komentarzy w przestrzeni publicznej, z uwagi na fakt umieszczenia w nim w części dotyczącej przedstawienia koncepcji milicyjnej obrony terytorialnej niefortunnego zapisu na stronie 30 w brzmieniu: „Wyposażona w broń maszynową, umundurowana formacja paramilitarna, może stanowić skuteczny środek zapobiegawczy (odstraszający) działaniom antyrządowym, a także wzmocni w wymierny sposób potencjał operacyjny formacji policyjnych w czasie pokoju”.

Cytowanie przywołanego fragmentu wyrwanego z kontekstu całej struktury opracowania stało się klasycznym w warunkach polskich atakiem politycznym wymierzonym w obecne kierownictwo MON, nie mającym nic wspólnego z faktycznymi poglądami głoszonymi przez resort obrony. Należy wreszcie zauważyć, iż przyjęta przez MON Koncepcja z racji swojego utajnienia w praktyce nie ma obrońców wśród przedstawicieli nauk o bezpieczeństwie oraz nauk wojskowych, z wyjątkiem osób które wprost są związane instytucjonalnie z obecną ekipą kierującą resortem obrony narodowej.

Co wiemy?

Mimo braku dostępu do treści wspomnianej Koncepcji, z publicznych zapowiedzi wyłania się obraz zamierzeń MON. Przede wszystkim resort zakłada utworzenie nowego piątego rodzaju sił zbrojnych tj. obrony terytorialnej (OT). Obecny minister obrony kilkukrotnie podkreślał ten fakt, tym samym przecinając pojawiające się w przestrzeni publicznej insynuacje, jakoby OT budowana w oparciu o zasoby kadrowe organizacji proobronnych działających w Polsce miała funkcjonować równolegle do istniejących struktur sił zbrojnych.

Docelowo struktury OT mają liczyć 35 tysięcy żołnierzy. Z czego jednak wynika taka liczba trudno powiedzieć, ponieważ nie są znane projekty planowanych do powołania brygad, batalionów i kompanii. Co prawda, w jednej z wypowiedzi padła informacja, iż brygada ma liczyć 1500-2500 żołnierzy, ale nie jest jasne z jakiej wynikać by to miało struktury. Budowa OT rozłożona ma być w czasie na kilka etapów. W pierwszym z nich w 2016 roku zakłada się powołanie trzech dowództw brygad w województwach podlaskim, lubelskim i podkarpackim oraz dowództw czterech batalionów w Białymstoku, Siedlcach, Lublinie i Rzeszowie. W trakcie targów w Ostródzie na początku czerwca minister obrony poinformował, iż podpisał już decyzję o powołaniu poszczególnych jednostek obrony terytorialnej i ich dowództw. Ponieważ próżno szukać treści decyzji w Dzienniku Urzędowym MON należy zakładać, iż zostały one podpisane w trybie niejawnym.

Trzy kolejne brygady mają zostać powołane w 2017 roku, a w 2019 roku docelowo brygady OT mają być utworzone w każdym województwie, z wyjątkiem Mazowsza, które z uwagi na swój obszar ma takie brygady mieć dwie (tu nasuwa się pytanie dlaczego czynnik wielkości obszaru nie został uwzględniony przy budowie OT w Wielkopolsce). Odstępstwo dotyczące Mazowsza jest w pełni zasadne, chociażby z faktu iż na obszarze województwa znajduje się stolica państwa. Przez Mazowsze wiodą kierunki wyprowadzające z traktu smoleńskiego via Białystok i traktu brzeskiego via Siedlce na Warszawę, a także z enklawy kaliningradzkiej via Ostróda- Mława na stolicę.

Pobieżna analiza geograficzna terenu oraz fakt zlokalizowania na obszarze województwa istotnych elementów infrastruktury krytycznej państwa pokazuje, że idea powołania na Mazowszu brygad OT wymaga dogłębnej analizy operacyjnej, z której to dopiero powinna wynikać docelowa struktura OT na Mazowszu. Analiza taka z dużą dozą prawdopodobieństwa wykazała by, że dwie brygady OT w województwie mogłyby okazać się niewystarczające z punktu widzenia potrzeb wojskowych. Należy wreszcie dodać, że w ramach brygad OT w województwach MON planuje się utworzenie w każdym powiecie kompanii OT, które mają być zorganizowane w ramach osiemdziesięciu sześciu batalionów.

Zgodnie z zapowiedziami pełnomocnika MON ds. tworzenia obrony terytorialnej kraju dr Grzegorza Kwaśniaka do końca czerwca trwał nabór oficerów do brygad OT z obszarów województw lubelskiego, mazowieckiego, podkarpackiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego, którzy po zgłoszeniu się do wojskowych komend uzupełnień zostaną skierowani na roczne studium oficerskie w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Warunkiem skierowania na studium jest posiadanie przez kandydata wyższego wykształcenia.

Istotną rolę w procesie kształcenia na potrzeby wojsk obrony terytorialnej ma docelowo odgrywać przyszła Akademia Sztuki Wojennej. Zgodnie z zapowiedziami Rektora AON płk dr inż. Ryszarda Parafianowicza w trakcie targów w Ostródzie w nowej akademii ma zostać powołana katedra obrony terytorialnej. Należy przy tym wyrazić nadzieję, że jej kierownictwo obejmie przygotowana do tego osoba z odpowiednim doświadczeniem naukowym w stopniu co najmniej doktora habilitowanego, posiadająca praktyczne doświadczenie wojskowe oraz akademickie.

Koncepcję etapowości budowania OT należy uznać za właściwą. Wydaje się jednak, iż bardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby w pierwszej kolejności budowanie struktur OT w województwach warmińsko-mazurskim, podlaskim (tak przyjęto) oraz na Mazowszu (zamiast Lubelszczyzny i Podkarpacia), realizując tym samym konieczność terytorialnego zabezpieczenia w pierwszej kolejności podejść do stolicy. Przyjęcie koncepcji etapowości w budowie OT oczywiście determinuje potrzeba zwiększenia wiarygodności obronnej w obliczu wzrastającego zagrożenia rosyjsko-białoruskiego.

Nie bez znaczenia jest też fakt, iż etapowość została wymuszona przez istnienie wątłej sieci garnizonów na wschodnich obszarach Polski. Z tego względu koniecznością może okazać się budowa nowych lub rozbudowa istniejących garnizonów w północno-wschodnich województwa kraju, a o tym w MON nikt nie wspomina. Etapowość pozwala też na stopniowe rozwijanie zdolności szkoleniowych wojsk OT, co jest absolutnie koniecznym warunkiem ich efektywności. Fakt planowania uruchomienia we wrześniu bieżącego roku rocznego studium oficerskiego w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu pokazuje z kolei, że realne szkolenie wojsk OT najwcześniej zacznie się we wrześniu 2017 roku.

Etapowość budowy OT powinna pozwolić na systematyczne doposażanie powstałych jednostek w niezbędną broń. Zgodnie z deklaracjami decydentów w MON, jak i postulatami wynikającymi z dorobku współczesnej sztuki wojennej, broń ta musi być względnie nowoczesna, aby mówiąc wprost żołnierze OT nie byli docelowym mięsem armatnim, tylko skutecznymi obrońcami swoich małych ojczyzn. Myśląc więc o sprawnej budowie wojsk obrony terytorialnej należy już w tym roku uruchomić procedury zakupów sprzętu na jej potrzeby.

Przedstawiciele Sztabu Generalnego słusznie podkreślają, że na wyposażeniu OT ma znaleźć się broń lekka w tym moździerze, broń przeciwpancerna i przeciwlotnicza. Trzeba sobie jednak uczciwie powiedzieć, że broni przeciwpancernej w polskich magazynach, którą można by było zasilić od ręki jednostki OT, obecnie jest niewiele (mam na przykład na myśli pociski Spike). Z kolei znajdujące się w magazynach granatniki przeciwpancerne RPG-7 i SPG-9 trudno zaliczyć do nowoczesnych środków bojowych na współczesnym polu walki, chociażby z uwagi na ich ograniczony zasięg w porównaniu ze Spike i innymi nowoczesnymi ppk.

Nie sposób mówić o nowoczesnym uzbrojeniu jednostek OT bez wyposażenia ich w taktyczne drony rozpoznawcze, jak i drony bojowe. Tu strona polska ma swoje atuty, ponieważ sprawdzone produkty WB Electronics mogłyby wpisać się w listę zakupów na potrzeby wojsk OT w postaci nabycia dronów FlyEye oraz nowej oferty firmy jaką jest bezzałogowy statek latający klasy mikro Warmate. Ta relatywnie tania amunicja krążącą jako dronowe kamikaze może stanowić istotny atut jednostek OT w zwalczaniu potencjalnego agresora.

Rację ma Szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień SG WP pułkownik Krzysztof Gaj kiedy podkreśla, że jednostki obrony terytorialnej muszą istnieć realnie już w czasie pokoju. Należy jednak zaznaczyć, iż realność tę definiuje zorganizowana struktura wypełniona przeszkolonymi i odpowiednio uzbrojonymi żołnierzami, realizująca zadania właściwe dla posiadanego wyposażenia, a tym samym możliwości wojskowych.

W opinii autora artykułu pułkownik Krzysztof Gaj z kolei nie ma absolutnie racji kiedy mówi, że wojska obrony terytorialnej powinny składać z dwóch filarów: komponentu „pozostającego w danym miejscu” oraz drugiego komponentu „sił zdolnych do przerzutu” na wzór amerykańskiej Gwardii Narodowej lub brytyjskiej Armii Terytorialnej. Mieszanie przez przedstawiciela Sztabu Generalnego w wypowiedziach publicznych koncepcji wojsk obrony terytorialnej z koncepcją innego rodzaju jednostek (w tym z dużą dozą prawdopodobieństwa pancernych jednostek rezerwowych wykorzystujących znajdujące się w magazynach czołgi T-72), a do tego powoływanie się w argumentacji na przykłady rozwiązań przyjętych przez państwa o ambicjach globalnych jest poznawczym nieporozumieniem.

Czego nie wiemy?

Najbardziej niepokoi na tym etapie brak publicznie dostępnej wiedzy na temat projektów planowanych zmian w prawie regulujących funkcjonowanie OT. Jedyne regulacje odnoszące się do obrony terytorialnej jakie opublikowano w Dzienniku Urzędowym MON to Decyzja Nr 503/MON z dnia 30 grudnia 2015 r. w sprawie utworzenia Biura do Spraw Utworzenia Obrony Terytorialnej oraz Decyzja Nr 504/MON z dnia 30 grudnia 2015 r. w sprawie powołania Pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej do Spraw Utworzenia Obrony Terytorialnej. Jeśli MON planuje we wrześniu bieżącego roku rozpoczęcie procesu rekrutacji żołnierzy szeregowych do jednostek OT, to zasadnicze kwestie legislacyjne powinny być w tej materii uregulowane do końca sierpnia. Dla przykładu zapowiadane powołanie nowego rodzaju sił zbrojnych, czyli wojsk obrony terytorialnej, wymaga nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony w art. 3 pkt. 3 Ustawy z dnia 21 listopada 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. 2015 poz. 827).

Na porządku dziennym w warunkach polskich pojawi się od razu pytanie kto będzie powoływał Dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej? Czy będzie to Prezydent RP? Trudno w tej materii szukać odpowiedzi w otoczeniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego, które na polu aktywności legislacyjnej w obszarze obronności państwu nie wykazuje się zbytnią inicjatywą. Kolejnym ściśle związanym z tym zagadnieniem jest kwestia zapowiadanej przez resort obrony nowelizacji reformy systemu dowodzenia. To sprawa kluczowa dla podsystemu kierowania obronnością państwa oraz dla usytuowania przyszłego dowódcy (dowództwa?) wojsk obrony terytorialnej.

Na dziś w trybie roboczym pytanie brzmi: komu krajowe dowództwo OT będzie bezpośrednio podporządkowane? Szefowi Sztabu Generalnego, Dowódcy Operacyjnemu Sił Zbrojnych, Dowódcy Generalnemu Sił Zbrojnych, a może znając polską fantazję legislacyjną bezpośrednio ministrowi obrony narodowej? Trudno zresztą w tej materii coś wiarygodnie przewidywać, skoro na dziś nie wiadomo, które dowództwo w ogóle zostanie, a które zostanie przekształcone lub zlikwidowane. Z dostępnych informacji oraz w obliczu braku projektów nowelizacji prawa bez odpowiedzi pozostaje fundamentalne pytanie: co właściwie MON chce w Polsce zbudować? Będzie to system obrony terytorialnej, jednostki wojsk obrony terytorialnej w ramach struktur sił zbrojnych, a może wojska rezerwowe przeznaczone do obrony terytorium?

Równoległym i nie rozwiązanym zagadnieniem jest określenie przyszłości żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych stanowiących bezpośrednie zaplecze armii zawodowej. Czy docelowo będą oni włączeni w struktury wojsk obrony terytorialnej, czy też będą oni z własnym oprzyrządowaniem prawnym funkcjonować równolegle do budowanych struktur wojsk obrony terytorialnej w województwach.

Kolejnym istotnym zagadnieniem jest potrzeba uruchomienia cyklu studiów podyplomowych w poszczególnych województwach, skierowanych do przedstawicieli samorządu, aby uświadomić lokalne elity, czym jest obrona terytorialna i jaka rola w jej tworzeniu może przypaść samorządowi terytorialnemu. W obecnej sytuacji należy mieć nadzieję, że na powyższe pytania i wątpliwości już niedługo resort obrony odpowie na te pytania.

dr Artur Jagnieża

(źródło: http://www.defence24.pl/410767,mon-buduje-obrone-terytorialna-watpliwosci-i-pytania-opinia)