Tradycję obchodów imienin Marszałka rozpoczęli legioniści w 1915 roku, wówczas  podarowali mu złoty zegarek z napisem „Kochanemu Komendantowi – korpus oficerski”. Obchody dnia imienin Józefa Piłsudskiego były najbardziej spektakularnym wyrazem kultu, jakim otaczano jego osobę w okresie międzywojennym we wszystkich polskich miastach. Przed II wojną światową imieniny Marszałka Józefa Piłsudskiego były prawie świętem narodowym, obchodzonym bardzo uroczyście w całym kraju.

18 marca 1918 roku Józef Piłsudski uwięziony w twierdzy w Magdeburgu pisał do żony: „Jutro moje imieniny, jeśli chcesz mi zrobić imieninowy prezent, przyślij mi dwie talie kart do pasjansa. Te, które mam, już bardzo się zniszczyły”. W 1919 roku Piłsudski obchodził po raz pierwszy swe imieniny w wolnej Polsce. Liczne delegacje, zwłaszcza młodzieży i tłumy ludzi oblegały Belweder. Na placu Saskim Marszałek Piłsudski przyjął rewię wojsk, a później w Belwederze delegacje wszystkich pułków. W roku 1921 z imieninami zbiegło się uchwalenie przez Sejm Konstytucji (17 marca).

Po 1926 r. świętowano uroczyście imieniny Piłsudskiego, a głównymi organizatorami obchodów były wojsko, Związek Legionistów oraz Związek Strzelecki.

18 marca 1926 zorganizowano Marsz Strzelecki z Warszawy do Sulejówka. 13-osobowe drużyny, pozostające w pełnym umundurowaniu i uzbrojeniu musiały pokonać 27 kilometrowy odcinek prowadzący z Warszawy, z Alei Jerozolimskich, gdzie wyznaczono start, do bramy „Milusina” w Sulejówku – willi do której Marszałek przeniósł się w maju 1923 roku.

Od grudnia 1930 roku Marszałek wypoczywał na Maderze w pobliżu stolicy Funchal w willi Quinta Bettencourt. Na rzucone przez premiera Walerego Sławka hasło „Każdy Polak winien przesłać hołd Pierwszemu Obywatelowi Polski” do willi zaczęły napływać ogromne ilości kart pocztowych i stosy depesz przywożonych kilka razy dziennie ciężarówką. Dom zamienił się w wielki Urząd Pocztowy. Zostało wówczas wysłanych ponad 1 000 000 (milion) kartek z życzeniami z Polski.

Pod koniec życia Marszałek lubił spędzać imieniny w Wilnie, swoim ukochanym mieście.  Zapewne także uciekał od hucznych obchodów organizowanych w Warszawie. Tak właśnie było podczas ostatnich imienin Józefa Piłsudskiego w 1935 r.

Po śmierci Marszałka J. Piłsudskiego 12 maja 1935 roku, nadal urządzano jego imieniny aż do 1939 roku, składając mu hołd, szczególnie uroczyście w wojsku. Armia zaliczała ten dzień do świąt narodowych na równi z 3 maja, 15 sierpnia i 11 listopada. Przed Belwederem były składane kwiaty, organizowano nabożeństwa, przez radio przemawiał prezydent Ignacy Mościcki.

Żołnierze darzyli Piłsudskiego olbrzymim szacunkiem. Dlatego też zawsze hucznie świętowali jego imieniny, zarówno za jego życia jak i później. O szacunku wobec Marszałka świadczy fakt, że nawet oficerowie uwięzieni w Katyniu świętowali jego imieniny.

MJP19 marca 1926 , Marszałek Józef Piłsudski w otoczeniu córek Wandy, Jadwigi oraz oficerów w dniu jego imienin, przed wejściem do dworu w Sulejówku.
fot. Muzeum Józefa Piłsudskiego