W ramach obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę ukazała się wyjątkowa publikacja – „Mistrzowska gra Józefa Piłsudskiego”, która pozwala prześledzić narodziny wolnego kraju w roku 1918 i jego bardzo szybkie krzepnięcie.
Pierwszych parę miesięcy odzyskania niepodległości było kluczowych dla kształtu, ustroju i dalszych losów Rzeczypospolitej. Józef Piłsudski, określany przez wrogów silnej Polski mianem dyktatora, parł ze wszystkich sił do stworzenia jak najszybciej instytucji demokratycznych, w tym parlamentu i konstytucji. Harował nad tym nie szczędząc ani czasu, ani zdrowia. Przekazano mu, jako Naczelnikowi Państwa, olbrzymią władzę. Wykorzystał ją w pełni, by błyskawicznie budować fundamenty kraju silnego i gwarantującego Polakom bezpieczeństwo.
W ogóle Polska miała wówczas szczęście do wybitnych polityków: Dmowski, Paderewski, Witos, Korfanty, Daszyński… Mieli różne koncepcje kształtu państwa i sposobu nim kierowania, ale zawsze w ramach pełnej niepodległości, w poczuciu głębokiego patriotyzmu.
Wszystkich ich spotykamy na kartach nowej książki prof. Wojciecha Roszkowskiego, która nosi tytuł „Mistrzowska Gra Józefa Piłsudskiego” (wydawnictwo Biały Kruk) i skupia się na opisie trudnych, a zarazem wspaniałych narodzin II Rzeczypospolitej po 123 latach zaborów i niewoli narodowej.
A to była zaiste mistrzowska gra – zacząć wojnę w bloku państw, które ją ostatecznie przegrają, a zakończyć wśród zwycięzców! Sam wielki przeciwnik Józefa Piłsudskiego, Roman Dmowski, przyznawał Naczelnikowi, że to był genialny manewr.
Roszkowski w swej książce pokazuje, że historia budowania II Rzeczpospolitej była pasmem wielkich sukcesów Polski i Polaków, a także Józefa Piłsudskiego oraz ówczesnych elit politycznych. Wykorzystano okazję, którą stworzyła I wojna światowa. Drugim tyleż genialnym, co niespodziewanym rozdaniem w grze o Polskę było spacyfikowanie zaraz po zakończeniu wojny prorewolucyjnych, a nawet probolszewickich nastrojów przez przekazanie kierownictwa kraju w ręce… lewicy (rząd Moraczewskiego). Zamiast krwi i trupów na ulicach, jak to było np. w Niemczech, mieliśmy pracę nad instytucjami państwa i parlamentaryzmu.
Trzecim elementem wielkiej gry była batalia o granice II Rzeczypospolitej; przyznano nam je w traktacie wersalskim w sposób bardzo enigmatyczny. Wiązało się to z natychmiastowym tworzeniem armii – licznej i silnej. Udało się. „W 1919 r. Wojsko Polskie liczyło już około miliona żołnierzy zdolnych stawić czoła inwazji bolszewickiej w obronie Polski i Europy,” podkreśla autor tej książki, prof. Wojciech Roszkowski, wybitny znawca tematu, a także świetny pisarz.
„Mistrzowska Gra” pozwala prześledzić narodziny wolnego kraju i jego bardzo szybkie krzepnięcie. Książka ponadto uświadamia współczesnemu czytelnikowi, że naprawdę było o co się bić, bośmy naprawdę ogromnie wiele stracili pod koniec XVIII w. Okazało się jednak, że choć zrabowano nam olbrzymie tereny, które przez cały wiek XIX karmiły trzy agresywne imperia, to nic nie zdołało zabrać polskiemu narodowi jego niezłomnego ducha. Rzeczpospolita przetrwała i trwa.
„Mistrzowska Gra Józefa Piłsudskiego” ukazała się na 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.
Źródło: niezalezna.pl