26 lub 27 maja 1943 we wsi Niemilia (woj. wołyńskie II RP) bandyci z UPA lub Siczy Poleskiej zamordowali 126 Polaków. O świcie kilka uzbrojonych grup upowców wtargnęło do wsi. Wśród napastników rozpoznano wielu mieszkańców z okolicznych wsi z gminy Ludwipol. Napastnicy wdzierali się do domów zabijając swe ofiary siekierami, nożami i widłami. Próbujących uciekać lub bronić się zabijano z broni palnej. Po masakrze wieś ograbiono z dobytku i spalono około 51 zagród. Zaskoczona samoobrona nie stawiła żadnego zorganizowanego oporu, ocalał m.in. Mateusz Reszczyński, który widłami zabił 4 napastników i skrył się pod ciałami zabitych. Następnego dnia z Bystrzyc przyjechali żandarmi niemieccy, pod osłoną których ewakuowano ocalonych. Rannym udzielono pomocy w Bystrzycach, a potem przewieziono do szpitala w Kostopolu. Większości ofiar, ze względu na stopień zmasakrowania zwłok, nie dało się zidentyfikować. Wszyscy zostali pochowani we wspólnej mogile koło posesji Franciszka Żygadły. W latach 70. XX w. (lub około 1980 roku) mogiła została ogrodzona, obok ustawiono obelisk. Na pomniku widniał napis: „Tu pochowanych jest 170 mieszkańców wsi Niemilja rozstrzelanych przez Burżuazyjnych Nacjonalistów Ukraińskich w 1943 roku. Wieczna pamięć”. Został on później zniszczony, a obecnie na miejscu mogiły znajduje się jedynie kurhan pokryty trawą.
Tyle suche fakty.
Co do samej Rzezi Wołyńskiej i we Wschodniej Małopolsce, to moim zdaniem współczesna Ukraina nie ma nic do powiedzenia w sensie sądowym co do tamtych wydarzeń.
W 1939 roku Wołyń i Galicja (Małopolska) Wschodnia były terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Po napaści na Polskę III Rzeszy i CCCP z żadnym z tych państw rząd Rzplitej nie zawarł traktatu pokojowego i nie oddał żadnego terytorium państwa. Zgodnie z prawem międzynarodowym Polska była okupowana przez Niemcy i Sowietów, a obywatele polscy dalej nimi pozostawali. Rzeź na Wołyniu to sprawa mordów obywateli polskich przez obywateli polskich. Podobnie działania organizacji wywrotowych wobec RP.
Kodeks Makarewicza z 11 lipca 1932 roku (przedwojenny kodeks karny RP) przewidywał jasno odpowiedzialność oraz kary.Dla mnie jest jasne, że postępowania winny być prowadzone przed polskimi sądami powszechnymi.