Józef Piłsudski stwierdził, że nie szuka uderzeń, które satysfakcjonują jedynie gestami. Od początku swej działalności szukał czegoś, co poruszy w Polakach zabite przez zaborców i przez samych Polaków parcie do wolności; aby ,,przypomniała sobie o mieczu”, najlepiej, gdyby był on ujrzany przez ludność tej ziemi jako błyszczący, w powietrzu i w rękach swych żołnierzy. Rozpoczął wtedy grę, w której stawką była nasza polska dusza. Nie omieszkał Piłsudski w tej pracy wykorzystać  palety różnych narzędzi.

Na przykład, część ludzi obecnie zarzuca mu, iż był socjalistą, przez co źle im się nazwisko Komendanta kojarzy. Natomiast jaka była prawda z tym socjalizmem? Najprościej rzecz ujmując, trudno jest wyobrazić sobie walkę z wrogiem (dla Piłsudskiego przede wszystkim Rosja) bez zaplecza i zdeterminowanych zwolenników. Dzięki temu odnaleźć można zachowanie analogiczne do działań Kościuszki, który upatrywał w pozyskaniu chłopów siły mogącej przeciwstawić się Rosji. Rodzący się w latach młodości Piłsudskiego ruch socjalistyczny dawał nadzieję na pozyskanie rąk do walki z caratem. Socjalistycznemu okresowi życia Piłsudskiego towarzyszyła inna ideologia. Mianowicie wraz ze swymi współpracownikami postanowił sprzeciwić się internacjonalizmowi czyli sytuacji, w której po wybuchu rewolucji na świecie, jak chciała część tego środowiska zniknęłyby państwa, a świat miał być pojmowany przez pryzmat walki klas. Nie o coś takiego chodziło naszemu bohaterowi. Na II Kongresie Międzynarodówki zabiegał bowiem o prawo narodów do samostanowienia, co początkowo spotkało się z aprobatą. Jednocześnie stanowiło to jedno z pierwszych zwycięstw na arenie międzynarodowej. Był to ogrom pracy organizacyjnej mający na celu przekucie socjalizmu w Polsce na orientację niepodległościową. Pamiętać należy, że tej pracy sprzeciwiło się niestety także wielu Polaków (np. Julian Marchlewski, czy Róża Luksemburg).

Wymieniona wyżej praca nie zadowoliła Piłsudskiego rozmiarami. Niezwykle ciężkim zadaniem była konspiracja, pozyskiwanie środków pieniężnych i jednoczesne próby oddziaływania na zastraszone polityką rusyfikacji społeczeństwo. Lecz wychodząc z założenia, że nie można zasłużyć na lepszy los bez buntu wobec rzeczywistości i szykan jakie otaczały Polaków trzeba było działać dalej.

Kolejnym rozdziałem są próby stworzenia armii narodowej. Piłsudski ma wielkie marzenia, toteż nie gardzi myślą o byciu wodzem w kolejnym powstaniu (na wzór Traugutta), z jedna różnicą. Tworzeniu nowej armii towarzyszy plan oparty o naukę na błędach Powstania Styczniowego. Zlecenie Sosnkowskiemu stworzenia w 1908 roku Związku Walki czynnej, a potem powstanie Związku Strzeleckiego miało na celu powołanie organizacji mających na celu kształcenie kadr dla przyszłej polskiej armii.

Dzięki wspomnianym działaniom Wielka Wojna nie była zaskoczeniem dla Komendanta, który wyprawił do Kielc I Kompanie Kadrową. Później skromne strzeleckie oddziały w wyniku burzliwej politycznej sytuacji przemianowane zostały na Legiony Polskie. Dowódcą ich I Brygady został Józef Piłsudski. Zaborcy z państw centralnych jak tylko mogli utrudniali legionistom działania, lecz w wojennej zawierusze nie mogli sobie pozwolić na zbyt wiele, potrzebna im była każda para rąk do walki. Zostało to skrzętnie wykorzystane przez Piłsudskiego. Plusem w całej tej sytuacji było to, że nasza skromna siła zbrojna miała czym walczyć, co stanowiło znaczący argument w walce o wolną Polskę na gruncie politycznym. Legionistów nie było wielu. Nie była to armia milionowa ani nawet kilkusettysięczna. Mimo to tej garstce udało się zostawić ślad w świadomości społeczeństwa. Piłsudski rozkazywał, aby działać tak jakby zaborcy w ogóle nie istnieli. Po kryzysie przysięgowym Legionów już nie było, a Komendant przebywał w Magdeburgu i nie wiadomo było jak sprawy potoczą się dalej. Jednak przyszłość nadeszła razem z nowymi zwycięstwami. Po powrocie Piłsudskiego z Niemiec ludzie nabierają jeszcze większego entuzjazmu. Rozbrajanie Niemców wzmaga się. Nad niedawno powstałą Polską rośnie widmo szybkiego upadku, ponieważ na ziemiach odrodzonej Rzeczpospolitej przebywała dalej znaczna ilość niemieckich żołnierzy. Jednak te napięcia udaje rozładować się pertraktacjami. Wydarzenia te traktowane są jako prawie bezkrwawe powstanie i co najważniejsze, udane. Ponadto na wschodzie pojawiło się zagrożenie ze strony bolszewizmu, a stosunki z nowo powstałymi państwami sąsiednimi doprowadziły do wybuchu konfliktów. W czasie, kiedy na zachodzie świętowano już zakończenie wojny, Polska rozpoczęła walkę o przetrwanie i dopiero w 1921 roku po podpisaniu pokoju w Rydze rozpoczęła się budowa świeżo odzyskanej Ojczyzny. Testament przodków, ich walki, cierpień został wypełniony, lecz sztafeta się nie zakończyła, mimo, że Polska zaliczyła jeszcze wiele upadków.

Proces zapoczątkowany w listopadzie rozpoczął niekończące się zmagania, których celem jest dobro naszego kraju. Niejednokrotnie są to zmagania z własnymi słabościami. Ten dzień jest jedyny, wyjątkowy i każdy z nas inaczej go uczci. Lecz czy po powrocie do szarej codzienności będziemy pamiętać, że jeśli nie będziemy cały czas dokładać nowych sukcesów i zwiększać swej siły, to znów możemy stać się ,,igraszką losu”?

Do dzisiejszego dnia idealnie pasują słowa Józefa Piłsudskiego, który powiedział:

,,Polska idzie w purpurze chwały i zwycięstwa, a otoczyć się musi purpurą światłości i doskonalenia się wewnętrznego. Tak jak Polskę całą, wzywam i was do podjęcia pogodnej pracy rozwojowej, gdyż musimy wznieść się na jak najwyższy poziom kultury, aby z dorobku naszego mogły korzystać i dalsze tereny, by mogły czerpać pełną garścią światło i wszelką pomoc”.